Wszelkie prawa autorskie do tekstów postów i tekstu powieści, w myśl ustawy z dnia 4 lutego 1994r. Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm. należą do właściciela bloga i nie mogą być wykorzystywane bez jego zgody w celach prywatnych lub komercyjnych.

czwartek, 14 maja 2015

Zagubione anioły - odc. 4

Potem nadeszły wakacje…pierwsze wakacje z Cezarym. W lipcu pojechali na tydzień do Włoch. – Pokażę ci mój Rzym – zaproponował wówczas.
Zamieszkali w uroczym pensjonacie na Via Campaldino. Przed bazyliką św. Piotra, spoglądając na niego oczami, które miały barwę o ton ciemniejszą od rozpostartego nad nimi nieba, wyznała mu:
- Kocham cię. Nie powinnam.
Poczuł się jak uskrzydlony anioł i przepełniony mistycznym uniesieniem, odpowiedział:
- Kocham cię, choć jesteś mi zabroniona. Potrzebuję ciebie…Wszyscy pragniemy nieba,
ale tylko miłość zna do niego drogę…Bądź ze mną i pozwól się kochać nawet miłością zabronioną. Ale czy miłość może być zakazana? - Na to pytanie nie umiał sobie odpowiedzieć. Jedno wiedział, to co łączy go z Izabelą, to nie jest stan zakochania, a świadomy akt woli by pokochać tę kobietę z wszystkimi konsekwencjami.
Panteon, Koloseum, Forum Romanum…to tam Cezary jej tłumaczył:
- Izabelko… Miłość nam się przytrafia. Nie możemy sobie nakazać: kochaj! Nie możemy sobie rozkazać: przestań kochać! Miłość musi się wydarzyć we właściwy sposób. Zaczynamy kochać w momencie, gdy ujrzymy istotę drugiego człowieka, która albo współgra z naszą osobowością, albo fascynuje nas odmienność, ty jesteś czymś, czym ja nie jestem. Przyciąga nas i porusza istota tej osoby. Widzimy jej wyjątkowość. - Kocham ciebie, Letysiu – mówił jej na Piazza Remuria. - Jesteś taka autentyczna, zło nazywasz złem, a nieczystość nieczystością…Jesteś wobec mnie taka szczera i jednoznaczna. Nie ukrywasz przede mną faktu, że twoje życie było czasem trochę brudne. W tym, co robisz, jesteś taka niepowtarzalna. Miłość do ciebie daje mi siłę. Uczucie, którym cię obdarzam, to duchowa sprawa. Widzę ciebie w najwyższej postaci, dostrzegam nie tylko to, kim jesteś w tym momencie, ale także, kim możesz się stać. Kocham i wierzę, że przyczyniam się do twojego rozwoju. 



Stali przed budynkiem Pontificio Collegio, w którym Cezary mieszkał, gdy studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim. I stała się rzecz dziwna…On wciąż mówił, a ona milczała…
Ona adwokat, mistrzyni sztuki oratorskiej, nie miała nic do powiedzenia…Bo cóż ona wie o miłości? Zawsze spychała to uczucie do podświadomości i z dumą obwieszczała, że miłość to tylko hormony…A teraz Cezary próbuje jej wytłumaczyć jej coś, czego ona tak do końca chyba nie rozumie, ale bezgranicznie ufa mu. Jest przecież teologiem, zna się na duchowych sprawach. Właśnie przyjechali na Piazza della Pilotta, gdzie znajduje się Uniwersytet Gregoriański, popularna Gregoriana. To tutaj Cezary odbył studia doktoranckie z zakresu teologii moralnej i obronił rozprawę doktorską na temat ciała i cielesności w nauczaniu teologicznym. Potem zawiózł ją w najważniejsze dla niego miejsce…do bazyliki św. Jana na Lateranie. Przy bazylice mieści Papieskie Seminarium, w którym przygotowywał się do święceń kapłańskich. I wreszcie miejsce najważniejsze…Bazylika Watykańska…to tu Cezary otrzymał sakrament święceń i zobowiązał się do przestrzegania celibatu. Został naznaczony na zawsze…Od tego momentu jako prezbiter otrzymał władzę udzielania wiernym sakramentów i co najważniejsze mógł trzymać w swych dłoniach Najświętszy Sakrament.
Odprawiając mszę, w momencie konsekracji chleba i wina odczuwał za każdym razem niepojęty stan ducha, którego dokładnie nie potrafił opisać ludzkim językiem. Zawsze wydaje mu się przez moment, że jest poza czasem i przestrzenią i dotyka wieczności. Przeżywa dziwną radość i jednocześnie lęk, aby swoimi rękoma nie splamić Ciała Chrystusa.
Obserwowała go w bazylice. Pomyślała sobie wówczas, że nie zna piękniejszego widoku niż rozmodlony mężczyzna. Wiedziała, że boleśnie przeżywa sytuację, w której się znalazł, a wątpliwości i niepokój moralny rozrywają go wewnętrzne. Z jednej strony to tutaj przecież złożył przysięgę wierności kościołowi, ale z drugiej odważył się pokochać kobietę. A ona nie potrafi, po prostu nie umie mu pomóc, by został wierny swemu powołaniu…To ponad jej siły. Poczuła, że sytuacja zaczęła ją przerastać…
- Izuniu – powiedział jej w bazylice – Ja już nie potrafię przeżywać celibatu jako drogi do doświadczenia pełniejszej, większej miłości. Wiem, że owa większa miłość realizuje się w pełniejszym zaufaniu i oddaniu się Stwórcy, ale ja wybieram maleńką miłość...co nie znaczy, że przestałem kochać Boga. Zrobię wszystko, żeby moje życie przyjęło taką postać, aby mogło podobać się Bogu. Myślę, że prawdziwa zdrada Boga ma miejsce tylko wtedy, gdy ktoś nie życzy sobie być przez niego kochanym. 
- Czaruś, będziemy pielęgnować, ochraniać i rozwijać tę naszą maleńką miłość…Przyrzekam ci tutaj, w tym świętym miejscu, że jeżeli twoją wolą będzie być ze mną, ja poddam się jej, zawsze będę przy tobie i nigdy cię nie opuszczę…
Nie poznawała samej siebie. Wypowiada jakieś patetyczne słowa, a jeszcze nie tak dawno uważała, że miłość to puste słowo…Jeszcze nie dalej jak w kwietniu uprawiała towarzyski seks z mecenasem Siedlewskim, który jest stary i obrzydliwy, ale ma wyjątkową pozycję w palestrze i wiele od niego zależy w adwokackim światku. A przed nim był młody student…biedaczek tak ciężko pracował w hipermarkecie, zaopiekowała się nim, tak z dobrego serca…a on zapomniał, gdzie jest jego miejsce w szeregu. Nieśmiało, z młodzieńczym rumieńcem, zaczął wyznawać jej swoje uczucie i proponować małżeństwo, jak tylko będzie wolna…Musiała szybko zareagować i sprowadzić go na ziemię…Nie potrzebuje męża, kochanka, faceta, miłości…a jedynie od czasu do czasu dobrego seksu. – Czy to tak trudno zrozumieć tym kretynom? – Złościła się wówczas okrutnie i szczerze nienawidziła cały ród męski, tych męskich szowinistów, zadufanych w sobie samców, którzy myślą, że każda kobieta, za największy priorytet w swoim życiu, uważa stały związek z nimi.
A teraz tu, w tej bazylice składa jakieś śluby, przyrzeczenia i co najważniejsze przyjmuje uczucie Cezarego, na które nie zasługuje…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz