Wszelkie prawa autorskie do tekstów postów i tekstu powieści, w myśl ustawy z dnia 4 lutego 1994r. Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm. należą do właściciela bloga i nie mogą być wykorzystywane bez jego zgody w celach prywatnych lub komercyjnych.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Niespełniona Szeherezada



Zawsze intrygowała mnie postać pięknej Szeherezady, która stała się na własne życzenie nałożnicą kalifa, godząc się, że po jednej spędzonej z nim nocy poniesie śmierć.
Jednak umiała sprawić, że po każdej nocy miłosnej darował jej życie.
Na jeszcze kolejną noc...
Dlaczego w tej historii odnajduję analogie do swojej sytuacji?
 Bo ja kiedyś  podobnie jak Szeherezada postawiłam wszystko na jedną noc..., a wszystko, co teraz się dzieje, to pokłosie tamtego wydarzenia.
 Nie płaczę jednak nad rozlanym mlekiem...to musiało się stać, prędzej czy później.
Mnie martwi co innego!!!
Wszystko, co robiłam miało na celu stworzenie dziwnej nowej baśni, baśni przeznaczonej wyłącznie dla mnie i...dla mojego mężczyzny.
Być Szeherezadą marzeń mojego mężczyzny….
Przychodzić każdej nocy w twoje sny…
Opowiadać ci swe cudowne baśnie…
Abyś odurzony zapachem moim wszystko widział tak kolorowo… jaśniej…
Tak jak Szeherezada, która mądrym słowem potrafiła zjednać serce swojego małżonka, srogiego króla, tak i ja sięgając do głębi uczucia i rozumu, próbowałam zbudować z Tobą...no, właśnie, co???
 Pomyślałam sobie, że skoro Szeherezada, w odróżnieniu od swoich (nieżywych już) poprzedniczek zdecydowała się użyć najbardziej seksownego organu kobiety (zresztą, mężczyzny również ;-) – mózgu. To ja uczynię tak samo. Przecież innych organów poprzednie żony czarującego Sułtana już próbowały użyć... Bez skutku.
Żeby odwrócić uwagę męża od planowania porannej egzekucji, Szeherezada zaczęła opowiadać mu bajki. I w najciekawszym miejscu bajki – stop! „Już jest rano. Jaka szkoda! Muszę lecieć...”. Sułtan się trochę pogniewał, ale na kolejną „randkę” dziewczynę zaprosił. I tak przez 1001 nocy!
Na czym polegała tajemnica Szeherezady?
Nie, nie na bajkach. Tylko na pozostawieniu faceta nienasyconym sobą, pragnącym więcej… Szeherezada zawsze planowała swoje „randki” tak, żeby kończyły się u szczytu emocji…
Na mojego mężczyznę nie podziałała sztuczka Szeherezady…
Czuję się niespełnioną Szeherezadą…  baśnią nie wykupiłam sobie nowego życia...
 Ale Szeherazada to cudowna czarodziejka słowa!
A w tej kwestii może jej dorównam….


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz