O tym, że Warszawa to moje genius loci pisałam już we
wcześniejszym poście. Moje genius loci
Lubię tę głośną, szybką Warszawę. Jest w jej rytmie coś,
czego długo szukałam i co bardzo mi odpowiada.
Czuję się w tym mieście dobrze… „Mam tak samo jak Ty - Miasto
moje, a w nim - Najpiękniejszy mój świat - Najpiękniejsze dni - Zostawiłem tam
kolorowe sny (...)”
Warszawa ma ukryty czar, który pozwala
poczuć to miasto w każdej nutce, w
każdej melodii, w poezji, w literaturze i historii.
Wychowana na wierszu:
„Gdy o Ojczyźnie
mojej myślę - Myślę: Aleje, Zjazd, Powiśle.
Nie las, nie laka, nie łan zboża,
Lecz Krzywe Koło, Wspólna, Hoża.
Tobie Ojczyzną – wioska, ruczaj,
Mnie Mokotowska, Bracka, Krucza.
A kiedy bierze mnie tęsknota,
To myślę: Chmielna... marzę Złota..."
Nie potrafię nie kochać Warszawy, choć jest to miłość na
odległość… „Warszawo, kocham cię lekko,
smutno i na wieki...” powtarzam za Okudżawą.
Kiedy jestem w Warszawie zawsze czuję się w niej jak u
siebie....Gdy tylko wjeżdżam na
Centralny czuję, że wracam do siebie.
To dziwne uczucie...
Urodziłam się w Poznaniu, tam studiowałam, dzieciństwo i młodość spędziłam w mieście niedaleko Poznania, obecnie też mieszkam w Wielkopolsce , ale nigdy nie czułam się poznanianką, Wielkopolanką....
Zawsze moją małą ojczyzną, moim miejscem na ziemi była Warszawa i Mazowsze, choć spędziłam tu tylko pięcioletni epizod swego życia.
Zawsze też mówię, że jestem urodzoną poznanianką, która kocha spacery nad Wisłą...
Niektórzy nie rozumieją tej metafory i mnie poprawiają...przecież Poznań leży nad Wartą.
Urodziłam się w Poznaniu, tam studiowałam, dzieciństwo i młodość spędziłam w mieście niedaleko Poznania, obecnie też mieszkam w Wielkopolsce , ale nigdy nie czułam się poznanianką, Wielkopolanką....
Zawsze moją małą ojczyzną, moim miejscem na ziemi była Warszawa i Mazowsze, choć spędziłam tu tylko pięcioletni epizod swego życia.
Zawsze też mówię, że jestem urodzoną poznanianką, która kocha spacery nad Wisłą...
Niektórzy nie rozumieją tej metafory i mnie poprawiają...przecież Poznań leży nad Wartą.
Jestem taką sobie zaoczną warszawianką. Nawet nie słoikiem… Na bieżąco
śledzę na FB wszystkie aktualności publikowane na stronach związanych z
Warszawą.
I choć wiem, co dzieje się w tym mieście, niewielu
mam tu znajomych, czy przyjaciół.
Jednym z tych nielicznych znajomych jest Teodor. Kim jest
Teodor? O tym w następnym poście.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz