Wszelkie prawa autorskie do tekstów postów i tekstu powieści, w myśl ustawy z dnia 4 lutego 1994r. Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm. należą do właściciela bloga i nie mogą być wykorzystywane bez jego zgody w celach prywatnych lub komercyjnych.

środa, 16 marca 2016

Koronki rządzą w sypialni...





W sklepie z bielizną spędziłam chyba z godzinę. Wybierałam, mierzyłam, i znowu wybierałam, i znowu mierzyłam... Czułam się jak modelka w dniu pokazu... Co chwilę inny staniczek...
W końcu wybrałam. Czarny. Koronkowy. Prześwituje przez niego moja biała skóra. Do kompletu wzięłam identycznie czarne i koronkowe, wymarzone majtki
Mam zamiar dziś wieczorem Cię uwieść...
Uwiodę cię na zmysłów brzeg…chcę Twego dotyku, głosu
I z oczu Twych kraść każde spojrzenie,
Nieświadoma moc Twych dłoni,
gdy przypadkiem dotkniesz moją twarz
ja próbuję je odtworzyć,
gdy wieczorem kładę się już spać.
Założyłam na siebie nową bieliznę i przyglądałam się swojemu odbiciu w lustrze. Z drugiej strony srebrnej tafli spoglądała na mnie dziewczyna, z którą... chyba sama chciałabym się kochać!
Cała płonę!
Choć na oka mgnienie zapomnieć się tak bardzo, żeby nie wiedzieć, kim jestem. Chociaż raz być samym tylko pragnieniem, nie czuć nic poza ogniem namiętności...
W moim prywatnym teatrze za chwilę oddam kochankowi to pełne żaru miejsce, gdzie nasze zahamowania i lęk przekształcane są w bezwstyd.
Jaka to ulga odkryć, że wstyd zamienia się w ciekawość, nieśmiałość w pewność siebie, a bezradność we władzę.

Lubię kobiece ubiory...O, tak! Powiem więcej, uwielbiam wszystko, co jest atrybutem kobiecości...koronki...pończoszki...
Co do bielizny, starannie ją dobieram. To sprawia mi wiele przyjemności. Lubię jak roznieca zmysły. Gdy jest w niej ukryta słodycz i niewinność połączona z diabelskim kuszeniem!
Gdy jest zmysłowa, słodka i subtelnie przeźroczysta.
Cóż...koronki zawsze rządzą w sypialni...
Podobno podstawą dobrej stylizacji jest bielizna, w której czujemy się po prostu sobą. Piękna, wygodna i dobrze dopasowana - to trzy słowa, które wg mnie najlepiej określają idealną bieliznę.
Czasem potrafię odmówić sobie czegoś, czego naprawdę potrzebuję na rzecz kolejnej zwykłej koronkowej koszulki czy kolejnego stanika. Bardzo lubię delikatne tkaniny i wzory, koronki, wstążeczki, falbanki. Kolekcjonuję to wszystko w swoich wiklinowych koszykach i chowam pod łóżkiem

Lubię gdy ciało okrywa tiul, koronka, gorsecik...A nogi obowiązkowo odziane muszą być w pończochy zakończone koronką...Lubię robić sobie zdjęcia w takim intymnym odzieniu.

Nazywam je "strażnikami wagi".
Gdy zamierzam zjeść kawałek tortu, który może mieć zgubny efekt dla mojej sylwetki, spoglądam na te zdjęcia i apetyt poskromiony...
Wałków tłuszczu nie da się ukryć pod najpiękniejszą koronką, a kształty rubensowskie uniemożliwiają zakup zmysłowej bielizny. Dla pań w rozmiarze XXL pozostają tylko majtasy...pantalony...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz